Po łące wędruje w czerwonych bucikach, gdy go żabka dojrzy, czym prędzej umyka


bocianyNadleciał nad staw bociek z mina strapioną,

bo miał przed chwilą awanturę z żoną.

"Że nierób i dziećmi się nie zajmuje."

Więc teraz żabek wypatruje.

A przy tym ponuro wciąż powtarza:

"Ech... nędzny jest los pantoflarza"


Anna Mańka, lat 13, Zabrze


wiersz z portalu polska.pl